Hałaśliwa reklama robiona "białemu konwojowi z pomocą humanitarną" przez WASP-owskie media jak zwykle fałszem była. Propagandą ukrywającą współpracę Putina i WASP-ów na rzecz nierozprzestrzeniania zaawansowanej technologicznie broni.

TELEWIZJA NARODOWA, ani NEon24.pl, ani żadne inne nasze, autentycznie polskie media nie zostały zaproszone do obserwowania konwoju z pomocą humanitarną dla ludności cywilnej poszkodowanej w wojnie narodowo-wyzwoleńczej na wschodzie Ukrainy. To nie było w porządku ze strony Kremla, po tym jak zapraszaliśmy Ambasadora Rosji pod pomnik Dmowskiego. Putin ma złych doradców - zacząłem się obawiać. A potem zacząłem się zastanawiać - o co w tym wszystkim chodzi? A może Prezydent Putin gra z WASP-ami na rzecz zniewolenia Słowian?

Jakkolwiek z racji, że jestem Polakim i najbliższa mi jest sytuacja Polaków na Ukrainie, którzy zostali poszkodowani tam już dawno, a przez ostatnią wojnę domową - są poszkodowani jeszcze bardziej - to owszem, za oczywisty akt sprawiedliwości dziejowej i historycznej uważam autonomię, separację, czy nawet - calkowitą niepodległość Rosjan ukraińskich. Jest bardzo duża różnica etniczna, religijna, polityczna i gospodarcza między tamtym krajem, a resztą Ukrainy - i rosyjski separatyzm na Ukrainie jest dla elementarnie uczciwych ludzi zrozumiały. Ciekawostką jest to, że separatyzm rosyjski tam - nie musi oznaczać przyłączenia do Rosji - a to z tego powodu, poniewać zachodzi poważna różnica cywilizacyjna miedzy Rosjanami Donbasu, Ługańska i Reszty Rosji. Rosjanie ukraińscy są bizantyńczykami, a Reszta Rosji - jest uporządkowana wedlug cywilizacji turańskiej. Obrońcom Ługańska bliżej do Greków, Rumunów i Ukraińców, niż do Rosjan z Rosji. Pomyślmy - co się stanie, gdy bogaty bizantyjski wschodnioukraiński region zamieszkały przez Rosjan bizantńskich wejdzie w skład Wielkiej Rosji? Ja stawiam zlote ruble przeciwko orzechom - że dojdzie do konfliktu cywilizacyjnego, być może nawet zbrojnego. Bizantyńczycy, aczkolwiek nie tak jak łacinnicy - są mimo wszystko chrześcijanami. Lubią władzę, ale nie absolutną. Putin popełniłby błąd włączając te rejony do Rosji uprzednio nie zniewoliwszy ich w sposób ekonomiczny i duchowy.

No, Krym - to i owszem, jest zasiedlony głównie przez rosyjskich emerytów i biznesmenów (eufemistyczna nazwa esbeka rosyjskiego robiącego w gospodarce) z Centralnej Rosji, ludzi turańskich, ludzi Putina, ludzi Kremla, dla których chrześcijaństwo nie jest tak ważne, jak dla robotników rosyjskojęzycznych i chłopów rosyjskich ze Wschodniej Ukrainy. Na Krymie cywilizacyjnej różnicy wobec Rosji nie ma. Panuje tam turańszczyzna absolutna. Jak w Moskiwie. Krym to taki rosyjski Sopot, w którym ton nadają esbeccy emeryci ze stolicy i ich wnuki. Pełno na Krymie ważniaków z Moskwy. Cisną się na drogach dojazdowych jak nie przymierzając turyści na drodze z Władysławowa do Jastarni. Mieszkańcy Krymu dobrze wiedzą kto jest ich panem i żadne chrześcijańskie marzenia im do głów nie strzelą. Nie pomogą na przykład chrześcijanom irackim, albo syryjskim w zbrojnym oporze przeciwko wariatom, obcinającym glowy w imię Allaha, uzbrojonym przez Nie-Wiadomo-Kogo. No, chyba - że na rozkaz Putina. A, to co innego. Ale tak sami z siebie - to już na pewno nie. I dlatego Krym nie budzi zastrzeżeń WASP-ów. Jest już zaklepany dla Rosji.

Ze Wschodnią Ukrainą jest inaczej. Co jest źródłem siły Rosjan wschodnioukraińskich, oprócz Boga, oczywiście? Ano źródłem ich siły jest przemysł ciężki tamtego regionu. Skomplikowane urządzenia o wysokiej technologii, które są w stanie wyprodukować śmiertelną broń. Pozostawienie takiej technologii w rękach chrześcijan (co prawda nie katolików, ale zawsze chrześcijan!) niezaleznych od Moskwy jest niebezpieczne w punktu widzenia WASP-ów i innych wielkich graczy światowych. Gdyby nowopowstałe państwo Rosjan Wschodnioukraińskich przysłało parę skrzyń z żelastwem Panu Generałowi PDS Grudniewskiemu, albo Panu Pulkownikowi PDS Strzeżkowi, gdyby silnie uzbrojone polskie drużyny strzeleckie stanęły przed domami i ambasadami zbrodniarzy WASP-owskich i sowieckich i ot, na przykład rozliczyło ich za rzeź w Ruandzie, albo w Gazie, albo w Iraku, albo nawet w Wujku - to by się zrobiło nerwowo w Europie. A przecież Wszystkim zależy aby proces zniewalania narodów chrześcijańskich szedł spokojnie, bez większej nerwacji, prawda? Ano właśnie. Czyli dopuścić do pozostawienia na terenach wschodnioukraińskich technologii zbrojeniowej - nie można. Nikamu nie lzja! I po to właśnie potrzebny był konwój z pomocą humanitarną. Żeby opróżnionymi ciężarówkami WYWIEŹĆ CO TRZEBA. Ciekawe - co Putin otrzymał/otrzyma w zamian?

Chyba nikt nie wątpi - że TAKA transakcja odbyć się mogła była na mocy solidnych porozumień między Putinem a WASP-ami. Spodziewam się teraz szybkiego zawarcia pokoju na Wschodniej Ukrainie, powstania tam malego biednego rosyjskojęzycznego państwa targanego dylematem bezrobocia, powoli wchlanianego przez Rosję, na koniec częściowo POKOJOWO przyłączonego do Rosji, a częściowo - do Ukrainy. Z dominującą pozycją WASP-owskiego kapitału nie tykającego rurociągów rosyjskich. W razie czego się jakiś plebiscyt zmajstruje. Dalej - spodziewam się eskalacji glupich, antyrosyjskich (i antypolskich, niestety) działań w Pribaltyce. Takich, że zainterweniuje Unia Europejska i nada Rosjanom Pribałtyjskich Rjespublik specjalną autonomię. Wszystko zakończy się wesołym oberkiem. Niestety, Polacy Litewscy będą stali w kącie i w tym oberku udziału nie wezmą. Autonomii polskiej na Litwie nie będzie. Za pięć lat się okaże, że najżyczliwiej Polacy są traktowani na... Białorusi. Smutne to wszystko dla Polaka...

/-/ Eugeniusz Sendecki